Wenecja. Czas tutaj mógłby się zatrzymać. O poranku budzą miasto dzwony bazyliki, morze, słychać mewy, uderzające o cegły fale, motorówki. Jesteś tam pierwszy raz w życiu a może ostatni?ale i takjuz wiesz, że nigdy nie zapomnisz tego miasta. Urzeka weneckie życie, gościnność, architektura, sztuka. Kruchość piękna i fakt przemijanie stają się bardzo wyraźne, ponieważ stopy dotykają historii. Czas niestety jakby przyśpieszał kiedy ja mam ochotę go zatrzymać „trwaj chwilo, o chwilo, jesteś piękną!”
Na zdjęciu: kiedy idziesz wieczorem po chleb i bazylię do sklepu … i drżysz patrząc na piękno promenady a woda podczas przypływu sprawia figle.
Obraz Wenecji z każdym kolejnym tam dniem szlachetnieje. Jednodniowi turyści są tylko przy głównych traktach. Wystarczy być dłużej niż dzień żeby zobaczyć prawdziwą Wenecję. Od zmierzchu do świtu i nocą. Bardzo szybko`o tłumach i kolejkach zapomnicie. Rybackie życie. Dźwięki statków, ciągnące wózki transportowe po cienkich uliczkach między kanałami. Bez samochodów, tam ich nie znajdziecie. Otacza Nas plusk wszechobecnej wody, jest niewiarygodnie pięknie. Kręte wąskie uliczki, kanały z lazurową wodą. Gondolierzy w swoich narodowych, pasiastych koszulkach, kapeluszach poruszają się na niestabilnych gondolach z gracją i lekkością niczym artysta na linie. To część duszy Wenecji.
W pierwszych dniach widzicie kanały pełne płynących na siebie i w każdą stronę jaką to możliwe, statków. Po prostu każdy płynie w inną stronie. Po kilku dniach widzicie transport miejski, młodzież i firmy przewozowe. Poznajecie lokalne rynki z rybami owocami, piekarnie, kultowe cichetterie, galerie. Ukryte bardzo przydatne duże markety, wtopione idealnie w architekturę. Nie ma banerów reklamowych, które raziłyby w oczy. Turyści pozostają już tylko przy stacjach San Marco, Piazzale Roma, Rialto czy moście Accademia.
Na zdjęciu niżej: Kiedy remont jest tak pięknie ubrany w reklamę, nie przeszkadza tutaj nic. To miasto tak kocha sztukę, że radzi sobie nawet z tak prozaicznymi w życiu etapami dbania o architekturę 🙂
Unoszące się na falach przystanki (bezpiecznie przycumowane:), tramwaje wodne, statkostrady robią wrażenie i stanowią wyzwanie dla turystów, stąd koniecznie poczytajcie na blogach jak je opanować (polecam blog Italia by Natalia)
Kolejne artykuły utworzą fotograficzną mapę Wenecji. Od rana do wieczora na weneckich wyspach, w pociągach, dzielnicach Wenecji na wodzie. Plaże, rowery, pociągi, jedzenie, jedzenie, jedzenie, ziemia obiecana.
Z walizkami, poza domem, stajemy się gośćmi każdego miejsca na mapie. Będąc tam żyjemy tamtym powietrzem.
Od tego fragmentu tekstu miałam zacząć pisać cały artykuł. Atmosfera miasta jednak w żaden sposób nie pasowała mi od tygodni do ujęcia tutaj tych delikatnych ale jednak komentarzy z typu „narzekania”. Kiedy przeglądam nagłówki gazet w biegu, wiadomości w skrócie, moja wiedza ogranicza się do splotu słów bez znaczeni. Wideo wykonane wokół własnej osi nic (ostatni hit z serii selfie) nie pozwoli przeżyć lepiej przygody. Na koniec stykamy się z „niedobarwioną” rzeczywistością dlatego, że nie wiedzieliśmy czego się spodziewać. Idąc za turystami zobaczymy dalej tylko tłum. Najczęściej zadawanym pytaniem jakie słyszę po wakacjach w Wenecji lub Rzymie jest: czy było dużo turystów. Tak było 🙂 co nie jest dziwne, biorąc pod uwagę że każdy chce tam być, łączenie ze mną. Być może taki scenariusz Wenecji się zapamiętuje po jedym dniu. Nie wiem.
Ponizej na zdjeciu: Murano, obserwujemy jak sie wytapia szklo. To nie zakład, który przygotowuje sesje pod turystów, poprostu idziesz, ogladasz miasto i widzisz te miejsca, wystarczy sie porozglądać, wkoncu to miasto szkła!
Słyszałem wiele takich tekstów przez całe życie typu: – Człowiek się uczy na błędach. – Co nie zabije to wzmocni. – Podróże kształcą. To wszystko nieprawda. Nie podpisałbym się pod tym i moim dzieciom bym tego nie powiedział. Jestem psychologiem od 25 lat i znam ludzi, którzy potrafią 10 lat walić głową w ścianę. I ciągle są zdziwieni, że ich głowa boli a ściana stoi. Także człowiek się uczy na błędach wtedy kiedy wie, że je popełnia. Podróże kształcą? Tak, ale tylko wykształconych ludzi. Ludzie jadą do Egiptu, stoją pod piramidami i mówią: Patrz jaka niska, wyższa się wydawała. I to jest koniec refleksji na temat trzech tysięcy lat historii. Jadą do Meksyku i na pytanie „Jak było?” mówią: Meksyk jak Meksyk ciepło było. […] No i co nie zabije to wzmocni, to nieprawda. Co nie zabije to, nie zabije, wcale nie musi wzmacniać. Potrafi sponiewierać i zostać na całe życie.
Jacek Walkiewicz / psycholog
Wenecja, Rzym i inne najpiękniejszych wakacje to chwile zapomnienia ale z przygotowaniem. Planując wakacje we Włoszech, czytanie i przygotowanie uchronią przed wiarą w stereotypy. Przesyłam Wam linka do polsko-włoskiej gazety Gazzetta Italia. Czy jest w niej więcej smaku, pięknego literackiego języka, szczerości, pasji, ciekawostek czy nauki (to magazyn dwujęzyczny), ciężko wybrać. Czuje się tutaj bliskość z kulturą włoską w zabieganym życiu.