Talerze już podane. Dzisiaj będzie krem pomidorowy z chlebem. W dzbanku musująca mięta z miodem limonką.
Przygotowanie kremu zajmie Wam niewiele czasu w niedzielę a smak docenicie w następne dni.
Czasami warzywa kupię w supermarkecie. Kiedy jednak już się zmobilizuję kupić brudne marchewki, korzenia pietruszki z ziemią, smak jest inny, wystarczy je potrzeć i przepięknie zapachną! Takich bazarków z lokalnie produkowanymi warzywami jest coraz więcej blisko Nas.
Ja ostatnio często zaglądam do Bazaru Dawna Pralnia. W tym miejscu co ciekawe można kupić wina z lokalnych włoskich winiarni gdzie produkuje się małe ilości win na dany rok. Ceny to ok 40 pln za butelkę. Są też wina z polskich pól. Pomidory są tutaj bardziej czerwone niż zimą do tego przywykliśmy (niezwykłe, spójrzcie na zdjęcia niżej). Latem przekonam się czy prawda jest ze wkońcu w pięknych murach (nie tylko samo jedzenie Nas przyciąga 🙂 zjemy prawdziwe włoskie lody których tajemnicą jest to że nie topią się tak szybko w wysokich temperaturach. Więcej przeczytacie tutaj Mio Gelato (mio-gelato.pl)
***
Przepis na zupę krem przy której kolacja może trwać godzinami i nikt nie będzie chciał pierwszy odejść od stołu
Składniki
(Porcja na 2 dni dla 3 osób)
Słoik passaty pomidorowej Mutti (polecam tylko włoskie produkty, po analizie składu, mają ok 40% więcej pomidorów, są też słodsze, niż lokalne polskie odpowiedniki)
4 marchewki
4 korzenie pietruszki
1 malutki lub 1/4 standardowego korzenia selera
swieżo mielony pieprz, sól, włoskie przyprawy
bazylia, oregano (świeże/suszone) do smaku
Szczypta peperoncino
Pasta pomidorowa Mutti Doppio (pół tubki)
3 łyżeczki brązowego cukru
2 cebule
2 ząbki czosnku
2 szklanki przygotowanej wody
Parmezan do posypania
Swieże liście bazylii, chrupiący chleb 🙂
Przygotowanie
Na patelni na oliwie szklimy pokrojoną w kostkę cebulę i obrany czosnek. Dodajemy sol i pieprz. Obieramy pozostałe warzywa. Ścieramy na wstązki i smażymy wraz z cebulką 10 min aby wydobył sie z nich aromat. Dodajemy passatę, całość słoika ipodlewamy szklanką wody. Dodajemy cukier aby wydobyć smaki. Dodajemy od razu dla koloru pastę z tubki (pół opakowania).
Dodajemy ziola, przyprawy i dusimy pod przykryciem sprawdzając i mieszając co chwilę qby nic nie wykipiało przez godzinę.
Gorący, ale może już nie wrzący wywar miksujemy do momentu uzyskania gładkości kremu. Przekładamy do słoików, powinny wyjść prawie 3 słoiki.
Krem najlepiej smakuje w kolejne dni!