Pec pod Sněžkou
70% więcej gór i mniej turystów na szlaku. Więcej schronisk i pięknych apartamentów, górskie miasteczka z klimatem i znakomitą infrastrukturą. Czechy czyli super wyjazd w góry tak blisko!
„Czechy to taka Polska, w której można usiąść i odsapnąć, zająć się sobą, zająć się siedzeniem na tyłku, a nie zapieprzaniem ze wschodu na zachód i z powrotem, od Bałtyku do Tatr w opętańczej gonitwie za pieniędzmi, za sukcesem, za’ cudem, za Bogiem, za ciepłą wodą w kranie, za niepodległością, za mitami, za tożsamością narodową, przynależnością, za ideą, za koroną Chrystusową, za palmą męczeństwa. Gonitwie, w której cały swój kraj się zadeptuje od końca do końca, od miedzy do miedzy, Od Odry do Bugu, jak w diabelskim obertasie, i po której nic już w kraju nie pozostaje ładnego, na co można popatrzeć. Na czym można zawiesić oko.” Ziemowit Szczerek, Międzymorze. Podróże przez prawdziwą i wyobrażoną Europę Środkową
Pec pod Sněžkou, kompleks apartamentów w samym centrum blisko wyciągu
Pec pod Sněžkou to prześliczne miasteczko górskie. W samym sercu Karkonoszy, po stronie czeskiej jest tutejszą wersją naszego Karpacza. W Pecu znajduje się dolna stacja kolejki linowej Pec – Śnieżka. Przy głównym parkingu, blisko gondoli, jest kilometrowy tor saneczkowy (tu akurat podobnie jak w Karpaczu łącznie z cenami). Atrakcje są subtelnie wkomponowane w górski krajobraz, w zabudowie dużo drewna, przestrzeni, zadbana trawa, pufy-poduchy. Miasteczko latem wygląda olśniewającą, zimą musi zamieniać się w białośnieżną Krainę Lodu. Hotele i apartamenty, infrastruktura są fantastycznie rozbudowane (wybór jest zdecydowanie ułatwiony przez dopasowanie atrakcji do każdej kieszeni. Całość jest idealnie przygotowane pod turystów.
***
Na sam szczyt
Słynne spodki to jedno z dwóch w Polsce obserwatoriów IMiGW włączonych do światowego systemu stacji wysokogórskich! Z tego tytułu zobowiązane jest przed Międzynarodową Organizację Meteorologiczną (WMO) do nieprzerwanego prowadzenia działalności.
„Obserwatorium na Śnieżce, według miejscowych władz, miało być czymś więcej niż tylko zwykłym budynkiem zastępującym ponad stuletnią konstrukcję z bali, w której dotychczas pracowali meteorolodzy. Dlatego pierwsze koncepcje tradycyjnej prostopadłościennej bryły, wykonane w latach 50. w warszawskim Miastoprojekcie, były odrzucane przez inwestora (Zarząd Urządzeń Turystycznych PTTK), a opracowanie dokumentacji powierzono Zakładowi Projektowo-Usługowemu Politechniki Wrocławskiej. W ten sposób w 1960 roku temat trafił do Witolda Lipińskiego – wtedy adiunkta na Wydziale Architektury, właśnie przystępującego do realizacji domu własnego w kształcie igloo na wrocławskim Zalesiu („A-m”6/11). Lipiński zafascynowany był aerodynamiką (latał szybowcami, interesował się lotnictwem), stąd większość jego projektów przyjmowała miękkie kształty. Swoje wizje zebrał w pracy habilitacyjnej Powłokowe formy sklepione (1978), gdzie obok obserwatorium na Śnieżce znalazły się szkice kosmicznych domów, schronisk czy klubów robotniczych. Lipiński przywiązywał też wielką wagę do wtopienia swoich dzieł w krajobraz. Tak mówił o inspiracji do projektu obserwatorium na Śnieżce: Zasugerowały mnie charakterystyczne dla Karkonoszy grupy skalne uformowane erozją. Ze spiętrzeń eliptycznych głazów zapożyczyłem przyszły kształt obiektu (Maria Jarmulkowa, „Marsjańskie talerze” na Śnieżce , „Rocznik Jeleniogórski”, 1974).” odwołanie do strony architektura murator plus
Śnieżka w Polsce to najwyższy szczyt Karkonoszy, dla Czechów stanowi najwyższy szczyt górski w państwie. Gondole, które na nią prowadzą są nowoczesne i bardzo komfortowe. Wjeżdżając na oblegany szlak na Śnieżkę zapewniamy sobie cenny czas na chodzenie po szlakach szczytu Karkonoszy. Taki spacer może zająć 8 godzin i dać wiele satysfakcjom małemu dziecko bez znużenia. Wyciąg to pierwsza dawka radości, na szczycie po zejściu z ruchliwego polskiego szlaku, pojawiają się przed Nami wspaniałe krajobrazy Karkonoszy, wielka przestrzeń, różne szlaki, można poczuć się intymnie, ciesząc wiatrem, widokami. Po czeskiej stronie, co jest wspaniałe jest dużo schronisk, każde klimatyczne. Można tam kupić lokalne specjały jak twarożkowe lody na patyku (w składzie jest 50 % białego sera). Tutejszy język wprawia Nas w dobry humor: zmrzlina[lody], čerstvý chléb[świeży chleb!), czasami śmieszny a na pewno przyjemnie wpadający w ucho.
Pieski na Śnieżce są mile widziane. Jednak uważać trzeba na szlakach, nie wszędzie mogą biegać. Jesteśmy w Narodowym Parku i wiele roślinności jest pod ścisłą ochroną.
***
Schronisko no. 1
Schronisko no. 2
Zachwyt nad twarożkowym lodem był mniej widoczny w oczach córeczki, ale piesek w upalny dzień miał swoje pięć minut rozkoszy.
Schronisko no. 3
Czeska kofola podawana w kuflach z pianką
fot. wyżej: 4 lata wcześniej – wspomnienia tak samo urocze, smak zimnej kofoli z pianką nie zmienił się!
***
Po całodniowym szlaku zejście w dolinę Upy do kurortu w takim wydaniu jest wspaniałe! miasteczko to odpowiednik naszego Karpacza po drugiej stronie Śnieżki. Nie jest zatłoczone, jest za to bardzo mile zorientowane na turystów. Bez kramików i jarmarków, zabudowa dostosowana do miejsca, nie odwrotnie. Apartamenty na zdjęciach niżej to potocznie zwany wielki moloch, kompleks budynków. A jednak na miejscu zaskakuje subtelnością, łąkami dla owadów na dachach. Bardzo nowoczesny i komfortowy, z podziemnym parkingiem, SPA, mnóstwem atrakcji. Wygląda skromnie i jest przeciwieństwem przepychu.
Widok z okna: dosłownie morze drzew
Wyjazdowy chleb Charlotte
po 14 kilometrach marszu
Taras pod chmurką
KONIEC.